Odkrycie stopów stali wstrząsnęło całą historią Ziemi. To dzięki niej cywilizacja ruszyła do przodu, a wykonywana z niej broń była nieporównywalnie mocniejsza od tej spiżowej i z brązu. Było na nią stać nielicznych i przez całe stulecia stanowiła symbol bogactwa. Kowale, którzy zajmowali się jej przetwarzaniem, byli najbardziej szanowanymi rzemieślnikami i przez całe średniowiecze należeli do grupy najbogatszych mieszczan i chłopów. Spośród kowalskich rodów wyrosło wielu bogatych patrycjuszy, którzy w miastach traktowani byli na równi ze szlachcicami. Wszystko to z tego powodu, że potrafili nadać stali odpowiedni kształt i ją hartować.
W największym skrócie jest to nagrzewanie jej do bardzo wysokiej temperatury i stopniowe schładzanie. Jednak o ile w dawnych czasach robiono to w piecach, kształtując ją i wykuwając młotem gdy była gorąco, a następnie zanurzając w zimnej wodzie, o tyle dzisiaj technologia pozwala na użycie dużo bardziej precyzyjnych metod. Dziś z chemii i fizyki wiemy, że materiał nagrzany do pewnej temperatury i utrzymany w niej przez dłuższy czas, zmienia swoją strukturę i właściwości. Jednak poddana takiej obróbce stal może stać się krucha, przez co popularność zdobyło hartowanie powierzchniowe.
Ten typ hartowania zarezerwowany jest dla elementów, które wymagają miejscowego wzmocnienia, przy jednoczesnym zachowaniu swojej wewnętrznej plastyczności. Są to zazwyczaj fragmenty maszyn czy instrumenty medyczne, które muszą być bardzo twarde miejscowo, ale przy tym wytrzymałe na siły ściskania. Taki efekt da się osiągnąć właśnie poprzez hartowanie powierzchniowe.