Dzienny jadłospis powinien dostarczać trzech podstawowych makroskładników. Są to białka (proteiny), tłuszcze (lipidy) i węglowodany (sacharydy, zwane też cukrami lub cukrowcami). Te pierwsze miałyby stanowić kilkanaście procent dobowej racji kalorycznej, drugie – około 30%, zaś ostatnie między 50 a 60 %.
Istnieją jednak specjalne modele żywieniowe, w których owe proporcje ulegają modyfikacjom. Do nich należy dieta ketogeniczna, zyskująca coraz więcej amatorów wśród osób, które dotąd bezskutecznie borykały się z nadmiarem zbędnych kilogramów.
W diecie ketogenicznej ogranicza się ilość węglowodanów do zaledwie paru procent ogólnej dziennej podaży energii, choć w mniej rygorystycznej wersji ilość ta może osiągać kilkanaście procent. Nie zmienia się udział protein, w porównaniu z dietami standardowymi, natomiast podstawą jadłospisu stają się tłuszcze. Tych zaleca się zjadać tyle, by uzyskać z nich blisko 80% przyswajanych kalorii. Takie posiłki oferuje m.in. firma Kapitan Cook.
Zwolennicy diety twierdzą, że gdy znaczną część potraw węglowodanowych zamieni się na obfitujące w tłuszcz, organizm efektywniej zużywa nagromadzone w nim rezerwy tkanki tłuszczowej.
Kto decyduje się na dietę ketogeniczną, musi przeprowadzić prawdziwą rewolucję na swoim talerzu. Wolno zjadać tłuste mięso, ale tylko dobrego gatunku, zatem większość tanich wędlin raczej odpada. Dozwolony jest pełnotłusty nabiał o jak najmniejszej zawartości mlecznego cukru (laktozy). W grę wchodzą sery, zwłaszcza żółte, masło, śmietana, naturalne nie odtłuszczone jogurty, najlepiej typu greckiego. Zalecane są jaja, a także orzechy i szeroka gama nasion oleistych (n.p. pestki słonecznika, dyni, siemię lniane, sezam). Należy też uwzględnić sporą ilość roślinnych olejów, nierafinowanych i tłoczonych w niskiej temperaturze. Całość uzupełnia dodatek warzyw niskowęglowodanowych, tj. sałata, szpinak, pomidory.
Natomiast trzeba zapomnieć o produktach zbożowych (nawet pieczywo pełnoziarniste jest wykluczone), owocach ( z wyjątkiem jagód, cytryn i awokado), warzywach z większą zawartością węglowodanów (tj, buraki, marchew), ziemniakach, roślinach strączkowych i oczywiście – o cukrze w każdej postaci.